28 grudnia 2009

SALE – dla kieszeni

Doszły mnie słuchy o pierwszych ludzkich dramatach, związanych z początkiem poświątecznych wyprzedaży w Europie Zachodniej i USA. Tu kogoś poturbował napierający tłum, tam zaczął sypać się strop pod naciskiem tysięcy stóp. To się nazywa pęd do oszczędzania!
Ciekawa jestem czy także u nas przyjmie się ta nowa świecka tradycja. Idea całkiem słuszna – sprzedawcy opróżniają zapchane „starociami” magazyny, a klienci płacą dużo mniej. Dla wielu zakupów warto poczekać specjalnie na ten okres. Przyznam, że miałam okazję zetknąć się z wyprzedażami na zachodzie Europy i przypadły mi one do gustu. Można sporo zaoszczędzić, a do tego nabiera się zdrowego dystansu, widząc że prawdziwa wartość wymarzonego dobra, wcale nie jest taka wysoka. Z tego co obserwuje w Polsce, poświąteczne wyprzedaże są raczej żałosną namiastką tych z krajów bogatszych. Zagadka pozostaje dla mnie, dlaczego tam opłaca się sprzedawać taniej, mimo że to u nas są niższe koszta prowadzenia działalności, itp.?
Szkoda, bo pewnie tłumy kupujących z nawiązką zrekompensowałyby nieco niższą marżę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz