18 kwietnia 2011

nowy blog - blog.dlakieszeni.pl

Po wielu miesiącach nasza blogowa działalność znowu została uruchomiona. Wszystkich zainteresowanych oszczędzaniem w domu zapraszamy do odwiedzin http://blog.dlakieszeni.pl.


a Fanów tego bloga informuję że tutaj także będą pojawiały się wpisy... już niedługo

20 października 2010

dlakieszeni - www.dlakieszeni.pl

Wszystkich czekających na wpis i tych co przypadkiem tu się znaleźli , zapraszam na stronę www.dlakieszeni.pl

26 maja 2010

słońce - dlakieszeni

Popularność systemów których głównym zadaniem jest podgrzewanie wody jest coraz większe i nic dziwnego, dzięki takim rozwiązaniom jesteśmy wstanie ograniczyć (może nie w dużym stopniu, gdyż początkowe nakłady są dość duże) koszty. Rozwiązanie tego typu wydaje się bardzo korzystne w miejscach gdzie dostęp do gazu jest bardzo ograniczony (wieś). System solarny może w optymalnych warunkach zmniejszyć nawet o 70% koszty ogrzewania wody użytkowej. System solarny (a raczej powierzchnia kolektorów i wielkość zasobnika)  musi być dobrany do zapotrzebowania na c.w.u. (ciepłą wodę użytkową).  Ważne jest także nachylenie powierzchni kolektorów w granicach 30-50 stopni, oraz ekspozycja południowa do południowo zachodniej. System wykorzystuje darmową energię słońca ,a słońce nie wystawia nam rachunków w odróżnieniu od innych dostawców energii  Energia ma to do siebie że będzie ciągle drożeć zwiększając koszty utrzymania domu i przygotowania c.w.u.
Sam mechanizm działania systemu solarnego jest bardzo prosty: absorber pochłania ciepło, które przekazywane jest przy pomocy czynnika grzewczego (płyn nie zamarzający np. glikol) do zasobnika w którym ma miejsce podgrzanie wody.

Ostatnio odwiedziłam targi na których to prezentowano przede wszystkim rozwiązania solarne, takie jak system zwierciadeł, kolektory płaskie, próżniowe. Ceny ściśle były powiązane z markę, jednak gdy wgłębimy się bardziej okazuje się że na ogół wydajności są porównywalne a ceny pod tym względem nie uzasadnione. Wydaje mi się że większość tych produktów i tak jest sprowadzonych z Chin i sprzedawane pod konkretną marką.

Następnym razem przedstawię w jaki sposób zrobić swój własny system solarny.

18 maja 2010

eksperymenty - dlakieszeni

Ogród to doskonałe miejsce do eksperymentów z energią odnawialną. Zabawę w oszczędzanie warto zacząć od lamp solarnych, które umożliwiają oświetlenie ogrodu bez zużycia prądu. 

Działanie lamp opiera się na technologii fotowoltaicznej, pozwalającej na przetwarzanie promieniowania słonecznego bezpośrednio na prąd elektryczny. Lampy solarne są wyposażone w zintegrowane ogniwo fotoelektryczne, czyli półprzewodnika, którym zwykle jest cienkowarstwowy krzem amorficzny (a-Si). Fotoogniwa zastosowane w lampach solarnych cechuje bardzo duża trwałość. Lampy solarne działają w prosty sposób:
1. Ogniwo fotoelektryczne transferuje energię słoneczną w prąd elektryczny, ładujący znajdującą się we wnętrzu lampy baterię.
2. Po zapadnięciu zmierzchu znajdujący się w lampie układ automatycznie włącza ją, a po nastaniu świtu urządzenie jest wyłączane.
W zależności od zastosowanego źródła światła (dioda LED), świetlówka fluoroscencyjna, żarówka halogenowa), lampy solarne mogą być wykorzystane do oświetlenia terenu, wyznaczania ścieżek lub jako element dekoracyjny. Dodatkowo większość lamp solarnych posiada możliwość podłączenia do zasilacza. Ich wydajność jest zależna od ilości światła słonecznego w ciągu dnia i oczywiście, rodzaju diody/żarówki.



Niewątpliwą zaletą lamp solarnych jest prostota ich montażu oraz możliwość dowolnego rozmieszczenia, przy braku konieczności doprowadzania jakiejkolwiek instalacji elektrycznej. Wystarczy umieścić je w dowolnie wybranym miejscu, mając na względzie to, że w ciągu dnia powinny one być wystawione na bezpośrednie działanie promieni słonecznych.

11 maja 2010

ciepła woda na działce - dlakieszeni

Wiele osób posiada działki znajdujące się z dala od miejskiego tłoku, hałasu. Z doświadczenia wiem (mam małą działkę na której uprawiam piękne kwiatki), że nie wszyscy inwestują w profesjonalne wykończenie działkowego domku, dlatego elektryczność czy też ciepła woda stanowi w takich miejscach rzadkość, są jednak na to sposoby. W okresie letnim, kiedy Słońce mocno przygrzewa można w bardzo tani i prosty sposób nagrzać wodę do porannego prysznica.


Szału nie ma ale jest ciepła woda, a to jest najważniejszym czynnikiem przemawiającym za tą prowizorką. Rozwiązanie to może się przydać jako alternatywa elektrycznego bojlera w prowizorycznym domku letniskowym. Rozwiązaniem tym mogą być zainteresowane młode osoby, które nie posiadają funduszy na remonty czy zakładanie różnego rodzaju instalacji grzewczych itd. 
Podstawowymi materiałami przy budowie tego układu będzie kilka desek, dwa węże ogrodowe, czarny spray, folia aluminiowa lub blacha aluminiowa oraz niewielki zbiornik na wodę. Z resztą spójrzcie na zdjęci, bardzo proste rozwiązanie.
Myślę że najlepsze pomysły i rozwiązania to te najprostsze i najtańsze. Wydajność tego systemu nie jest największa, no i oczywiście potrzebne jest słońce, jednak w letni dzień woda może nagrzać się do wysokich temperatur i ogrzać nasze strapione ciało...

3 maja 2010

wkrótce Wielkie Otwarcie - dlakieszeni

Już wkrótce internet wzbogacony zostanie o mój pomysł. Dość długo czekałam z jego realizacją, ale już oficjalnie mogę ogłosić, powstaje portal oparty o moje przemyślenia związane z tym w jaki sposób ograniczyć wydatki w gospodarstwie domowym. Połączenie bloga, forum oraz bazy wiedzy w postaci przydatnych artykułów wydaje się dobrym pomysłem na stworzenie społeczności skupiającej ludzi dla których nie obca jest walka z ciągle rosnącymi rachunkami. Jednak za nim dojdzie do prezentacji projektu, a przyznam że jestem bardzo zadowolona z pracy jaką wykonuje firma, której zleciłam tą trudną pracę, musi nastąpić jego przetestowanie, tak by ci którzy będą z tego korzystać byli zadowoleni.
Kiedy myślę o tym projekcie przepełnia mnie ogromny optymizm i zadowolenie, mam tylko nadzieję że będzie się to rozwijać tak jak planuję… Jak już zacznie to działać to się chyba upiję ze szczęścia.

W jednym z kolejnych wpisów, opierając się na materiałach z internetu,  przedstawię w jaki sposób można samodzielnie zbudować kolektor słoneczny który podgrzeje nam wodę.

13 marca 2010

BugPlug – dlakieszeni

Przypadkowo natknęłam się dziś w Internecie na gadżet, który poza byciem efektownym, wydaje się być niezwykle praktyczny. BugPlug – bo o nim mowa – świetnie nadaje się do ograniczenia zużycia prądu. Ten niewielki gadżet, jest „pośrednikiem” między gniazdkiem elektrycznym, a listwą zasilającą, przedłużaczem, bądź „rozgałęźnikiem”. BugPlug posiada wbudowane detektory ruchu, wykorzystujące podczerwień, monitorujące przestrzeń pokoju. W przypadku braku jakiejkolwiek aktywności motorycznej w danym pomieszczeniu, co zwykle wskazuje na nieobecność w nim istot żywych, BugPlug odcina dopływ prądu, do podłączonych przez niego urządzeń. Prosty mechanizm czasowy pozwala na określenie, po jakim czasie od ustania ruchu, podpięte pod gadżet sprzęty mają być wyłączone.
Proste, a cieszy.


7 marca 2010

zmiana - dlakieszeni

I wreszcie, przystąpiłam do realizacji swojego tak długo planowanego projektu. Jako kobieta bez pracy postanowiłam że zrobię ten krok, że pójdę na swoje, zacznę interes. W zeszłym tygodniu zleciłam znajomemu zrobienie sklepu internetowego… trochę mnie będzie to kosztować, ale by coś zrobić potrzebne jest poświęcenie. Chciałabym by to wyszło, bym na tym zarabiała i nie musiała pracować dla kogoś. Ale pewnie za nim do tego dojdzie wiele czasu minie. Jak na razie otaczam się tomami książek by poznać tajniki wiedzy jak dotąd mi nie znanej. Jeszcze nie wiem dokładnie kiedy wystartuję, zależne jest to od przygotowanego sklepu od nawiązania kontaktów z producentami i od (pewnie najtrudniejszego) kontaktu z urzędnikami. Myślę że także będę się ubiegać o dotację dla rozpoczynających działalność. Ważne jest to że to czuję i wiem że mi się uda…… i że będę bogata.

Ale zostawmy sprawy biznesu.
http://www.domwydajny.pl/ - jak mi się marzy coś takiego, taki dom, pełen rozwiązań energooszczędnych, w części niezależny od tych wszystkich dystrybutorów „społecznych rozwiązań”. Szkoda że mieszkam w małym, mało oszczędnym mieszkaniu… kto wie czy na tych rozwiązaniach przedstawionych w tej prezentacji nie dało by się jeszcze zarobić, kolektory słoneczne, turbina wiatrowa i pewnie jeszcze pompa ciepła jest w nim zamontowana. Ale pewne moje marzenie i tak się nie ziści… kto wie ile potrzeba pieniędzy na to wszystko…
Trochę chcę zmienić formę tego bloga i zacząć przedstawiać pewne rozwiązania pozwalające na to by w kieszeni trochę pieniędzy pozostało. Spróbuję przedstawić produkty które w widoczny sposób mają ograniczyć wydatki na budżet… może to pomoże podobnym mi..

25 lutego 2010

Zrób to sam – dlakieszeni

Już byłam w ogródku, już witałam się z wiosną… A tu znowu oziębienie. Spokoju nie daje mi idea tzw. ekranów zagrzejnikowych. Koncepcja działania jest naprawdę banalnie prosta, a nieskomplikowane wykonanie daje pewnie gwarancję niezawodności. Według informacji, które udało mi się znaleźć, ekrany te pozwalają zaoszczędzić od 2,5% do 5% energii zużywanej przez gospodarstwo domowe. Jak na tak proste urządzenie, to moim zdaniem całkiem nieźle.
Ponieważ tegoroczny budżet przeznaczony na cele grzewcze jest już na wyczerpaniu, postanowiłam wziąć sprawy we własne ręce.
Ekrany dzielą się zasadniczo na:
- refleksyjne
- absorpcyjne

Ekrany refleksyjne po prostu odbijają ciepło produkowane przez grzejnik, dlatego najlepiej żeby były jak najbliżej kaloryfera. Ekrany absorpcyjne pochłaniają dodatkowo wytwarzane ciepło, zapobiegając jego „uciekaniu” przez nieizolowaną ścianę. Tą funkcję pełnią wąskie kanaliki powietrza, gromadzące nagrzane powietrze.

Tak naprawdę, do wykonania najprostszego ekranu wystarczy trochę styropianu i folii aluminiowej. Chwila szperania w piwnicy i znalazł się odpowiedni kawałek materiału. Może nie powstał w ten sposób najwydajniejszy ekran, ale czego spodziewać się po kuchennej folii aluminiowej i kawałku styropianu.

22 lutego 2010

szóste paliwo - dlakieszeni

No i pozbyłam się dzisiaj tego gipsu, przez trzy tygodnie walczyłam, raczej przyzwyczajałam się do nieporadnych ruchów. Ciężko było wykonywać pewne czynności… ale wytrwałam a praktycznie robiłam wszystko co było potrzebne, obiad, sprzątanie i itp. Jakoś dziwnie teraz czuję tę rękę, kwestia przyzwyczajenia.
 
Spotkałam się dzisiaj z określeniem szóste paliwo, które ponoć staje się dość modne, gdyż dotyczy oszczędzania. W skład sześciu paliw wchodzi: węgiel, gaz, ropa naftowa, prąd, energia odnawialna i ….. i oszczędzanie. Dla zwykłej, przeciętnej polskiej rodziny wydatek na wodę, gaz i ogrzewanie to nawet cztery miesięczne pensje. Ponoć koszty utrzymania domu można zmniejszyć nawet o 40% bez obniżenia standardu życia. Gdybym kiedyś się budowała to na pewno starałabym przemyśleć kwestię oszczędnościowe, taki na przykład dom pasywny, początkowe koszty może są duże ale potem…. Zysk. Jeśli zwiększymy wydatki na ocieplenie o 5% kosztów budowy, to nakłady zwracają się z niższymi rachunkami maksymalnie po 15 latach.
 
Zużycie energii to nie to samo co moc i nie zawsze urządzenie o mniejszej mocy zużywa mniej energii. Elektryczny czajnik, żelazko lub suszarka o mocy 2000 W nie będą jej zużywać więcej niż urządzenia o mocy 1000 W, bo do zagotowania wody, podgrzania stopy żelazka bądź wysuszenia włosów będą pobierać prąd krócej. Natomiast lodówki z agregatami o mniejszej mocy zużywają nieco mniej prądu niż te, których moc jest większa, ze względu na większą sprawność małych sprężarek. Warto się nad tym zastanowić, znajomość pewnych zagadnień w dużej mierze może przyczynić się do tego że zostanie nam więcej w kieszeni, trzeba być tylko konsekwentnym w zmianach nawyków.
 
Czas zrobić sobie przerwę od pisania, ręka jeszcze nie jest na tyle sprawna i czuję jej zmęczenie…

20 lutego 2010

Tanie zmywanie – dlakieszeni


Dzisiejszego dnia, walcząc ze stertą brudnych naczyń z wczoraj i dzisiaj, pomyślałam że może i tutaj dałoby się poczynić jakieś oszczędności. Nie mamy zmywarki do naczyń, więc każdego dnia jestem zdana na własne dłonie i mnóstwo przelanej wody.
Zwarty strumień wody, wymaga dużej jej ilości, żeby spłukać dokładnie płyn do mycia naczyń. Skoro dzięki wydajnej słuchawce prysznicowej można zaoszczędzić do 30% wody, dlaczego nie zrobić by tego w kuchni? Pewnie właśnie tak narodziła się idea perlatora – nasadki na kran, pozwalającej rozbijać strumień wody podobnie jak w przypadku prysznica. Hmm… 15% - 60% mniej zużytej podczas zmywania wody brzmi zachęcająco.  Niska cena zakupu perlatora czyni z niego inwestycję, która zwraca się bardzo szybko. Ja poszłam o krok dalej – kupiłam model ze specjalnym przedłużeniem, dzięki czemu mogę manewrować strumieniem wody w obrębie zlewu. Moim zdaniem to dodatkowa oszczędność, bo kieruje wodę bezpośrednio tam, gdzie jej potrzebuję.
Nie potrafię jeszcze powiedzieć na jaką oszczędność pozwala mój perlator, ale szybkie sprawdzenie wodomierza podczas zmywania z i bez specjalnej nasadki, tchnęło we mnie sporo optymizmu.
Właściwie…   dlaczego nie zainstalować by perlatora także w łazience? Częste mycie rąk (zwłaszcza w wykonaniu dzieci) wydaje się być kosztowną zabawą.

15 lutego 2010

Komunikacja – dlakieszeni

Wokół wszędzie słyszy się o konieczności rozwoju infrastruktury i sieci komunikacji miejskiej. Coraz więcej osób dojeżdżających do pracy oraz chęć odciążenia naszych zapchanych dróg, jest silna motywacją dla rządzących. Niestety, jak to zwykle bywa, na chęciach się kończy. W ramach promocji tego środka transportu, w coraz mniejszej ilości miejsc można kupić bilety na przejazdy, a ich ceny stawiają przed człowiekiem wybór: autobus czy taksówka. Nie bardzo też przychylny pasażerom jest system biletów okresowych… Czy każdy musi od razu kupować bilet na miesiąc? Z drugiej strony zaoszczędzenie kilku groszy, z powodu zacierających się różnic w cenach biletów jednorazowych i okresowych, może w ogóle nie jest warte zachodu.

Mimo najlepszych chęci i zaangażowania w idee oszczędzania i ekologii, z przykrością muszę stwierdzić, że nie wszystko złoto, co się świeci. Wobec znikomej elastyczności zakładu komunikacji miejskiej coraz częściej muszę korzystać z samochodu. Dramatyzm sytuacji pogłębia konieczność dojazdów na przedmieścia, gdzie wedle założenia włodarzy miejskich każdy mieszkaniec powinien mieć przynajmniej dwa auta.

10 lutego 2010

potrzebny szewc - dlakieszeni

… przez ten śnieg przemoczyłam sobie buty, wiem że wcześniej miałam się w odpowiedni sposób zabezpieczyć, ale jak na razie nie stać mnie na coś nowego. Może skorzystam z usług szewca, może to się bardziej opłaci niż kupowanie nowych butów. Pomału zaczynam mieć dość tej zimy, jak to wszystko stopnieje znowu będą problemy i nie tylko takie małe z przemoczonymi butami. Ale przynajmniej będą mniejsze rachunki za prąd gdy temperatura wzrośnie o kilka stopni. Wczoraj byłam u dawno nie widzianej koleżanki, wizyta ta mocno mnie zmęczyła, cały czas znajoma opowiadała o tym jak jest jej ciężko, ze jej brakuje w kieszeni. Nawet mnie nie dopuściła do tego bym przedstawiła swoją sytuacje, a miałam taką ochotę sobie pomarudzić.  Ale poruszała mnie jej wypowiedz. Czy gaz faktycznie jest taki drogi? Płaci ponad 800 zł za miesiąc i nic z tego nie ma, bo i tak jest zimno w jej domu (zmarzłam tam, ale nic jej nie powiedziałam). Coś jednak nie tak jest z tym gazem, jego kaloryczność musi być jakimiś sposobami pomniejszana, to pewnie przez ten azot który wpompowują do rur gazowych. Płaci się więcej a otrzymuje się mniej.  Z pensji koleżanki zostaje może 500 zł na resztę opłat i życie. Co to za życie...  ubogie.

A jednak jest nas więcej, biednych uczciwych ludzi, musimy szukać sposobów by mniej wydawać, by mieć więcej… więc pójdę zaraz do szewca by buty mi naprawił...

9 lutego 2010

To nie ludzie, to wilki - dlakieszeni

Do dzisiejszego dnia, zawsze mężnie stawałam w obronie straży miejskiej. Pewnie, że potrafią dać się we znaki, ale w końcu ktoś musi pilnować ładu i porządku. Może i dzięki nim nie ubywa psich kup na chodnikach, ale przynajmniej można przejść pasami, bo akurat nikt na nich nie parkuje. To czego dziś byłam świadkiem, wstrząsnęło poważnie moim światopoglądem. W dość ekstremalnych warunkach ciężkiej i długotrwałej zimy, kiedy większość chodników jest przykryta zaspami śnieżnymi albo skuta lodem i człowiek ma bolesne problemy, żeby zaparkować gdziekolwiek, straż miejska urządza sobie polowania, na tych którzy nawet minimalnie naciągają przepisy. Czasami życie zmusza nas do kłopotliwych wyborów, a strażnicy nie wahają się wykorzystać nadarzającą się okazję, żeby wlepić kilka mandatów. Oczywiście nie jest dla nich żadnym argumentem, że i tak już uboga liczba miejsc postojowych, skurczyła się drastycznie z powodu masywnych zasp…

Człowiek człowiekowi wilkiem.

7 lutego 2010

Ocieplenie – dlakieszeni


Brrrrr! Myślę, że ta zima przekonała już chyba wszystkich sceptyków do ocieplania budynków.  Ja właśnie cierpię z powodu nieefektywnego ogrzewania. Kaloryfery poodkręcane na maksimum, okna uszczelnione i zamknięte, a ciepło i tak ucieka i to w zastraszającym tempie. Skuteczność termoizolacji mogę docenić podczas wizyt u znajomych, którzy mieszkają w ocieplonych budynkach. Mam nadzieję, że tegoroczne doświadczenia przekonają wspólnotę mieszkaniową do podjęcia decyzji o otuleniu naszego domu styropianem.


Tymczasem staram się jakoś wesprzeć moje ogrzewanie we własnym zakresie. Na początek kupiłam kilka mat termoizolacyjnych, żeby kaloryfery lepiej ogrzewały wnętrze. Proste, a cieszy…   i działa! Widziałam też specjalne panele z mini-dmuchawami, kierujące gorące powietrze znad kaloryfera do wnętrza pomieszczenia. Wygląda to całkiem ciekawie, ale ze względów finansowych, ograniczyłam się do zwykłych mat.

Mam nadzieję, że za rok nie będę zmuszona do takich eksperymentów.

5 lutego 2010

ograniczenie zużycia energii - dlakieszeni

Spanie…. nie ma nic bardziej przyjemnego… jak ja to lubię, tak po prostu się położyć i odejść w sen sprawiedliwego, a jeszcze lepiej jest jak się przyśni coś co nie jest związane z szarą rzeczywistością, coś bardzo kolorowego, pełnego swobody. Już się nie mogę doczekać kolejnego odejścia…  ucieczki od tych ciągłych myśli, co zrobić by w kieszeni było więcej
Z tego co wiem człowiek przesypia około 30% swojego życia, jak się tak głębiej nad tym zastanowić jest to wiele, wiele lat , to bardzo dużo. Mimo że sen jest bardzo przyjemny ale jak tak o tym myślę, mam wrażenie że dużo tracę, czasu, pieniędzy. W czasie snu nie mam świadomości tego że muszę oszczędzać, no chyba że jakieś sny mi to podpowiadają nieświadomie…. Bardzo dużo używa się  urządzeń chodzących cały czas,: telewizor, lodówka, zamrażarka, kocioł i itp., włączone ciągle, zżerają  dobra naturalne i moje pieniądze. Przecież w trakcie snu można ograniczyć zużywanie energii poprzez:
•    wyłączenie telewizora, radia, komputera i innych zbędnych urządzeń
•    nauczenie się wyłączać na noc funkcję stand-by we wszystkich domowych urządzeniach
•    poprzez zmniejszanie temperatury przed pójściem spać, najlepsza temperatura na sen to 14-18 stopni C.
•    upewnienie się czy wszystkie niepotrzebne światła są wyłączone, natomiast te lampy które muszą być włączone powinny mieć żarówki energooszczędne, diody. Może warto pomyśleć o czujnikach ruchu.
Każda pora dnia jest dobra na ograniczanie zużycia energii...

3 lutego 2010

nic się nie chce... - dlakieszeni

Nic dzisiaj mi się nie chce… dzieci wyszykowane poszły do szkoły, więc mam czas tylko dla siebie. Mogę znów wśliznąć się do łóżka i podumać sobie trochę.  Ale niestety ta złamana ręką znowu przypomina o sobie, pod tym gipsem bardzo mnie swędzi i nie mogę znaleźć sposobu by ulżyć sobie trochę.
 
Dzisiejszej nocy znowu śnieg spadł, ale mam wrażenie że coś się zmienia, pewnie temperatury zaczną rosnąć , a rachunki za ogrzewania spadać, brzmi to bardzo optymistycznie ale muszę w to wierzyć, bo w tedy trochę zaoszczędzę.  Jedno jest jednak dobre w tej ostrej zimie, całe te robactwo wymrze, więc wiosną i latem będzie pod tym względem lepiej. Już się nie mogę doczekać ciepłego słońca.
 

idę spać….

1 lutego 2010

ożywienie ciała i nastroju - dlakieszeni

Wczorajszy wieczór nie należał do najlepszych… zalałam mieszkanie sąsiada, a to przez to że chciałam tylko wziąć odprężającą, zmysłową kąpiel, która pozwoliła by na ożywienie ciała i mojego nastroju. Dobrze że sąsiad jest moim wieloletnim znajomym, poszliśmy na mały układ, w wolnych chwilach przypilnuję jego córki i dzięki temu obyło się bez dodatkowych kosztów. To mi się podoba, moja kieszeń nie zmniejszy się o kolejne koszty. Ale mam duże pretensje do siebie, jak można było dopuścić do tego… do wylania się wody z wanny, ta nie uwaga mogła mnie kosztować sporo. Przydałby się taki mały czujnik alarmujący, gdy woda  osiągnie określony poziom w wannie, myślę że wtedy nie było by takiej wpadki. Więcej atutów ma chyba kąpiel pod prysznicem, szybsza, bardziej ekologiczna. Słyszałam że są takie główki natryskowe która zastępują część wody zasysanym powietrzem, i także zapewnia silny strumień przy przepływie 7 litrów/minutę bez straty komfortu. Używając tego mechanizmu można zaoszczędzić do 50% wody i poczuć ogromną przyjemność z kąpieli. Na każdy litr wody przypada aż 3 litry powietrza. W efekcie zużycie wody zmniejsza się, a komfort kąpieli pozostaje bez zmian. Brzmi to nieźle i myślę że warte jest większej uwagi. Są także takie specjalne końcówki na kran, które działają podobnie jak wyżej przedstawione główki natryskowe - perlatory oszczędzające wodę.

Aby odczuwać przyjemność płynącą z kąpieli nie musimy zużywać dużej ilości wody…

Dzisiaj wezmę prysznic, choć i tak nie wiadomo co się może stać… ten mój pech