10 lutego 2010

potrzebny szewc - dlakieszeni

… przez ten śnieg przemoczyłam sobie buty, wiem że wcześniej miałam się w odpowiedni sposób zabezpieczyć, ale jak na razie nie stać mnie na coś nowego. Może skorzystam z usług szewca, może to się bardziej opłaci niż kupowanie nowych butów. Pomału zaczynam mieć dość tej zimy, jak to wszystko stopnieje znowu będą problemy i nie tylko takie małe z przemoczonymi butami. Ale przynajmniej będą mniejsze rachunki za prąd gdy temperatura wzrośnie o kilka stopni. Wczoraj byłam u dawno nie widzianej koleżanki, wizyta ta mocno mnie zmęczyła, cały czas znajoma opowiadała o tym jak jest jej ciężko, ze jej brakuje w kieszeni. Nawet mnie nie dopuściła do tego bym przedstawiła swoją sytuacje, a miałam taką ochotę sobie pomarudzić.  Ale poruszała mnie jej wypowiedz. Czy gaz faktycznie jest taki drogi? Płaci ponad 800 zł za miesiąc i nic z tego nie ma, bo i tak jest zimno w jej domu (zmarzłam tam, ale nic jej nie powiedziałam). Coś jednak nie tak jest z tym gazem, jego kaloryczność musi być jakimiś sposobami pomniejszana, to pewnie przez ten azot który wpompowują do rur gazowych. Płaci się więcej a otrzymuje się mniej.  Z pensji koleżanki zostaje może 500 zł na resztę opłat i życie. Co to za życie...  ubogie.

A jednak jest nas więcej, biednych uczciwych ludzi, musimy szukać sposobów by mniej wydawać, by mieć więcej… więc pójdę zaraz do szewca by buty mi naprawił...

9 lutego 2010

To nie ludzie, to wilki - dlakieszeni

Do dzisiejszego dnia, zawsze mężnie stawałam w obronie straży miejskiej. Pewnie, że potrafią dać się we znaki, ale w końcu ktoś musi pilnować ładu i porządku. Może i dzięki nim nie ubywa psich kup na chodnikach, ale przynajmniej można przejść pasami, bo akurat nikt na nich nie parkuje. To czego dziś byłam świadkiem, wstrząsnęło poważnie moim światopoglądem. W dość ekstremalnych warunkach ciężkiej i długotrwałej zimy, kiedy większość chodników jest przykryta zaspami śnieżnymi albo skuta lodem i człowiek ma bolesne problemy, żeby zaparkować gdziekolwiek, straż miejska urządza sobie polowania, na tych którzy nawet minimalnie naciągają przepisy. Czasami życie zmusza nas do kłopotliwych wyborów, a strażnicy nie wahają się wykorzystać nadarzającą się okazję, żeby wlepić kilka mandatów. Oczywiście nie jest dla nich żadnym argumentem, że i tak już uboga liczba miejsc postojowych, skurczyła się drastycznie z powodu masywnych zasp…

Człowiek człowiekowi wilkiem.

7 lutego 2010

Ocieplenie – dlakieszeni


Brrrrr! Myślę, że ta zima przekonała już chyba wszystkich sceptyków do ocieplania budynków.  Ja właśnie cierpię z powodu nieefektywnego ogrzewania. Kaloryfery poodkręcane na maksimum, okna uszczelnione i zamknięte, a ciepło i tak ucieka i to w zastraszającym tempie. Skuteczność termoizolacji mogę docenić podczas wizyt u znajomych, którzy mieszkają w ocieplonych budynkach. Mam nadzieję, że tegoroczne doświadczenia przekonają wspólnotę mieszkaniową do podjęcia decyzji o otuleniu naszego domu styropianem.


Tymczasem staram się jakoś wesprzeć moje ogrzewanie we własnym zakresie. Na początek kupiłam kilka mat termoizolacyjnych, żeby kaloryfery lepiej ogrzewały wnętrze. Proste, a cieszy…   i działa! Widziałam też specjalne panele z mini-dmuchawami, kierujące gorące powietrze znad kaloryfera do wnętrza pomieszczenia. Wygląda to całkiem ciekawie, ale ze względów finansowych, ograniczyłam się do zwykłych mat.

Mam nadzieję, że za rok nie będę zmuszona do takich eksperymentów.