26 grudnia 2009

...i dużo rozsądku - dlakieszeni

Ferwor świątecznych zakupów powoduje, że łatwo ulegamy chwytom marketingowców i wrzucamy do sklepowego koszyka wiele rzeczy, które normalnie by się tam nie znalazły. Problem ten dotyczy również żywności. Wielu z nas może nie dostrzegać problematyczności tego zjawiska, ale po chwili zastanowienia się nad tym ile nakładów energetycznych, surowcowych i finansowych wymaga dowolny produkt spożywczy, zanim znajdzie się na naszym stole, staje się oczywiste, że Święta sa okresem wielkiego marnotrawstwa.
Szczerze mówiąc sama się nad tym wcześniej nie zastanawiałam, dopóki nie natknęłam się w telewizji na wyniki badań przeprowadzonych badań przez instytut Millward Brown SMG KRC w marcu 2009 r., na zlecenie Federacji Polskich Banków Żywności. Ogólne odczucia dotyczące marnowania żywności są subiektywne, ale fakt że 30% ankietowanych przyznało się do wyrzucania pełnowartościowej żywności, daje do myślenia. Wątpliwości nie pozostawiają także przyczyny marnotrawstwa – na pierwszym miejscu (41% ankietowanych) znajdują się zbyt duże zakupy. Wstyd się przyznać, ale i mnie kilkakrotnie zdarzył się zakup „na zapas” albo „w cenie promocyjnej”, który nietknięty po długim czasie lądował w koszu.
 

Cieszcie się Świętami i mimo wszystko, nie hołdujcie powiedzeniu, że lepiej odchorować niźli miałoby się zmarnować.
 

P.S.: Więcej o problemie marnowania żywności znajdzieciu TU.

23 grudnia 2009

Niech Kolęda gra – dlakieszeni

Wszystkiego Najlepszego... dla wszystkich!

Rano budzi się życie
Nowy, kolejny dzień
Śniegiem wszystko okryte
Słońce przebija się
Tańczy na szybach mróz
W saniach płyniemy już
Święta, święta - radości tyle w nas
Święta, święta - choinkę ubrać czas
Tak jak starą kolędę
Która żyje do dziś
Zawsze wspominać będziesz
Ciepły rodzinny dom
Chciałbyś przeżyć to znów
Słowa mamy: Bądź zdrów
Święta, święta - radości tyle w nas
Święta, święta - choinkę ubrać czas
Święta, święta - miłości bije dzwon
Święta, święta - podaj mi swoją dłoń

21 grudnia 2009

Porządki - dlakieszeni

I zaczęło się, wielkie porządki, wielkie przygotowania do najważniejszego święta jakim jest Wigilia. Nie ma nic lepszego jak wspólne, rodzinne świętowanie. Ale zanim to nastąpi czeka mnie wielka praca…, okna, podłogi, szafy,  będę także musiała wyjść na zewnątrz, na mróz by odśnieżyć  chodniki… a potem, myślę że od jutrzejszego wieczoru zacznę przygotowywać  potrawy.  Już się tego wszystkiego boję, gdzie ja na to znajdę czas, a co najgorsze to wszystko kosztuje, jedzenie (karp), środki do utrzymania czystości, tym bardziej że mój mały zapas jest na wykończeniu i bez zakupów nowych się nie obejdzie. Szkoda że nie ma czegoś uniwersalnego, czegoś co się nadaje do prania, do podłóg i do kibla a do tego bardzo wydajnego, starczącego na wiele miesięcy… oj więcej by było wtedy dla kieszeni. Ale są to tylko marzenia biednej gospodyni…

Myślę że dzisiaj z dziećmi ubiorę choinkę, przygotujemy wspólnie ozdoby, jakieś łańcuszki, sznurki   szkoda tylko że nie mam bombek i światełek, ale przecież nie to się liczy… myślę że radość będzie wielka… jak ja to lubię

20 grudnia 2009

Żeby żyło się lepiej – dlakieszeni

Dziś wpadłam na wspaniały pomysł zaoszczędzenia troszkę na ogrzewaniu. Pomysł jest na tyle dobry, że od razu wcieliłam go w życie. Zabrałam dzieci do tzw. galerii handlowej, a w mieszkaniu wyłączyłam ogrzewanie. Wierzcie lub nie, ale spędzenie całego dnia w tym przybytku konsumpcjonizmu jest niezwykłe łatwe. Problemem pozostaje jedynie kwestia pokus na jakie narażone są dzieci, ale sztuka perswazji połączona z drobnym przekupstwem potrafią załatwić sprawę. Cieplutka tzw. galeryjka jest nader przyjemnym schronieniem dla przemarzniętej rodzinki. Kwestia wyżywienia rozwiązuje się sama za sprawą próbkowych-poczęstunków serwowanych przez hostessy. Do tego szereg atrakcji zapewnianych przez rozmaitych animatorów i wszyscy są zadowoleni.

Zaczynam zastanawiać się czy nie zostawiać tam dzieci, zamiast prowadzić je do przedszkola?