Od wczoraj nie mam prądu. Najgorsze jest to, że nie jestem pewna czy to przez pogodę czy z powodu niezapłaconych rachunków. Szczerze mówiąc, już zupełnie pogubiłam się z tymi papierkami i nie mam pojęcia ile zalegam. Zresztą, czy to ważne… i tak nie mam grosza, żeby cokolwiek uregulować. Nie mam grosza ani perspektyw. Ten cholerny kryzys nie odpuszcza, a ma być jeszcze gorzej. Dramat.
Całe szczęście, mają komputer z Internetem w Bibliotece. Co prawda wyłącznie do przeglądania zbiorów, ale podstawy IT, to przydatne narzędzie.
Hmmm…
Może zacząć zarabiać przez Internet?
Grrrr!!!... Cholerna Bibliotekarka! Nie zdążę już sprawdzić poczty!