20 października 2010

dlakieszeni - www.dlakieszeni.pl

Wszystkich czekających na wpis i tych co przypadkiem tu się znaleźli , zapraszam na stronę www.dlakieszeni.pl

26 maja 2010

słońce - dlakieszeni

Popularność systemów których głównym zadaniem jest podgrzewanie wody jest coraz większe i nic dziwnego, dzięki takim rozwiązaniom jesteśmy wstanie ograniczyć (może nie w dużym stopniu, gdyż początkowe nakłady są dość duże) koszty. Rozwiązanie tego typu wydaje się bardzo korzystne w miejscach gdzie dostęp do gazu jest bardzo ograniczony (wieś). System solarny może w optymalnych warunkach zmniejszyć nawet o 70% koszty ogrzewania wody użytkowej. System solarny (a raczej powierzchnia kolektorów i wielkość zasobnika)  musi być dobrany do zapotrzebowania na c.w.u. (ciepłą wodę użytkową).  Ważne jest także nachylenie powierzchni kolektorów w granicach 30-50 stopni, oraz ekspozycja południowa do południowo zachodniej. System wykorzystuje darmową energię słońca ,a słońce nie wystawia nam rachunków w odróżnieniu od innych dostawców energii  Energia ma to do siebie że będzie ciągle drożeć zwiększając koszty utrzymania domu i przygotowania c.w.u.
Sam mechanizm działania systemu solarnego jest bardzo prosty: absorber pochłania ciepło, które przekazywane jest przy pomocy czynnika grzewczego (płyn nie zamarzający np. glikol) do zasobnika w którym ma miejsce podgrzanie wody.

Ostatnio odwiedziłam targi na których to prezentowano przede wszystkim rozwiązania solarne, takie jak system zwierciadeł, kolektory płaskie, próżniowe. Ceny ściśle były powiązane z markę, jednak gdy wgłębimy się bardziej okazuje się że na ogół wydajności są porównywalne a ceny pod tym względem nie uzasadnione. Wydaje mi się że większość tych produktów i tak jest sprowadzonych z Chin i sprzedawane pod konkretną marką.

Następnym razem przedstawię w jaki sposób zrobić swój własny system solarny.

18 maja 2010

eksperymenty - dlakieszeni

Ogród to doskonałe miejsce do eksperymentów z energią odnawialną. Zabawę w oszczędzanie warto zacząć od lamp solarnych, które umożliwiają oświetlenie ogrodu bez zużycia prądu. 

Działanie lamp opiera się na technologii fotowoltaicznej, pozwalającej na przetwarzanie promieniowania słonecznego bezpośrednio na prąd elektryczny. Lampy solarne są wyposażone w zintegrowane ogniwo fotoelektryczne, czyli półprzewodnika, którym zwykle jest cienkowarstwowy krzem amorficzny (a-Si). Fotoogniwa zastosowane w lampach solarnych cechuje bardzo duża trwałość. Lampy solarne działają w prosty sposób:
1. Ogniwo fotoelektryczne transferuje energię słoneczną w prąd elektryczny, ładujący znajdującą się we wnętrzu lampy baterię.
2. Po zapadnięciu zmierzchu znajdujący się w lampie układ automatycznie włącza ją, a po nastaniu świtu urządzenie jest wyłączane.
W zależności od zastosowanego źródła światła (dioda LED), świetlówka fluoroscencyjna, żarówka halogenowa), lampy solarne mogą być wykorzystane do oświetlenia terenu, wyznaczania ścieżek lub jako element dekoracyjny. Dodatkowo większość lamp solarnych posiada możliwość podłączenia do zasilacza. Ich wydajność jest zależna od ilości światła słonecznego w ciągu dnia i oczywiście, rodzaju diody/żarówki.



Niewątpliwą zaletą lamp solarnych jest prostota ich montażu oraz możliwość dowolnego rozmieszczenia, przy braku konieczności doprowadzania jakiejkolwiek instalacji elektrycznej. Wystarczy umieścić je w dowolnie wybranym miejscu, mając na względzie to, że w ciągu dnia powinny one być wystawione na bezpośrednie działanie promieni słonecznych.

11 maja 2010

ciepła woda na działce - dlakieszeni

Wiele osób posiada działki znajdujące się z dala od miejskiego tłoku, hałasu. Z doświadczenia wiem (mam małą działkę na której uprawiam piękne kwiatki), że nie wszyscy inwestują w profesjonalne wykończenie działkowego domku, dlatego elektryczność czy też ciepła woda stanowi w takich miejscach rzadkość, są jednak na to sposoby. W okresie letnim, kiedy Słońce mocno przygrzewa można w bardzo tani i prosty sposób nagrzać wodę do porannego prysznica.


Szału nie ma ale jest ciepła woda, a to jest najważniejszym czynnikiem przemawiającym za tą prowizorką. Rozwiązanie to może się przydać jako alternatywa elektrycznego bojlera w prowizorycznym domku letniskowym. Rozwiązaniem tym mogą być zainteresowane młode osoby, które nie posiadają funduszy na remonty czy zakładanie różnego rodzaju instalacji grzewczych itd. 
Podstawowymi materiałami przy budowie tego układu będzie kilka desek, dwa węże ogrodowe, czarny spray, folia aluminiowa lub blacha aluminiowa oraz niewielki zbiornik na wodę. Z resztą spójrzcie na zdjęci, bardzo proste rozwiązanie.
Myślę że najlepsze pomysły i rozwiązania to te najprostsze i najtańsze. Wydajność tego systemu nie jest największa, no i oczywiście potrzebne jest słońce, jednak w letni dzień woda może nagrzać się do wysokich temperatur i ogrzać nasze strapione ciało...

3 maja 2010

wkrótce Wielkie Otwarcie - dlakieszeni

Już wkrótce internet wzbogacony zostanie o mój pomysł. Dość długo czekałam z jego realizacją, ale już oficjalnie mogę ogłosić, powstaje portal oparty o moje przemyślenia związane z tym w jaki sposób ograniczyć wydatki w gospodarstwie domowym. Połączenie bloga, forum oraz bazy wiedzy w postaci przydatnych artykułów wydaje się dobrym pomysłem na stworzenie społeczności skupiającej ludzi dla których nie obca jest walka z ciągle rosnącymi rachunkami. Jednak za nim dojdzie do prezentacji projektu, a przyznam że jestem bardzo zadowolona z pracy jaką wykonuje firma, której zleciłam tą trudną pracę, musi nastąpić jego przetestowanie, tak by ci którzy będą z tego korzystać byli zadowoleni.
Kiedy myślę o tym projekcie przepełnia mnie ogromny optymizm i zadowolenie, mam tylko nadzieję że będzie się to rozwijać tak jak planuję… Jak już zacznie to działać to się chyba upiję ze szczęścia.

W jednym z kolejnych wpisów, opierając się na materiałach z internetu,  przedstawię w jaki sposób można samodzielnie zbudować kolektor słoneczny który podgrzeje nam wodę.

13 marca 2010

BugPlug – dlakieszeni

Przypadkowo natknęłam się dziś w Internecie na gadżet, który poza byciem efektownym, wydaje się być niezwykle praktyczny. BugPlug – bo o nim mowa – świetnie nadaje się do ograniczenia zużycia prądu. Ten niewielki gadżet, jest „pośrednikiem” między gniazdkiem elektrycznym, a listwą zasilającą, przedłużaczem, bądź „rozgałęźnikiem”. BugPlug posiada wbudowane detektory ruchu, wykorzystujące podczerwień, monitorujące przestrzeń pokoju. W przypadku braku jakiejkolwiek aktywności motorycznej w danym pomieszczeniu, co zwykle wskazuje na nieobecność w nim istot żywych, BugPlug odcina dopływ prądu, do podłączonych przez niego urządzeń. Prosty mechanizm czasowy pozwala na określenie, po jakim czasie od ustania ruchu, podpięte pod gadżet sprzęty mają być wyłączone.
Proste, a cieszy.


7 marca 2010

zmiana - dlakieszeni

I wreszcie, przystąpiłam do realizacji swojego tak długo planowanego projektu. Jako kobieta bez pracy postanowiłam że zrobię ten krok, że pójdę na swoje, zacznę interes. W zeszłym tygodniu zleciłam znajomemu zrobienie sklepu internetowego… trochę mnie będzie to kosztować, ale by coś zrobić potrzebne jest poświęcenie. Chciałabym by to wyszło, bym na tym zarabiała i nie musiała pracować dla kogoś. Ale pewnie za nim do tego dojdzie wiele czasu minie. Jak na razie otaczam się tomami książek by poznać tajniki wiedzy jak dotąd mi nie znanej. Jeszcze nie wiem dokładnie kiedy wystartuję, zależne jest to od przygotowanego sklepu od nawiązania kontaktów z producentami i od (pewnie najtrudniejszego) kontaktu z urzędnikami. Myślę że także będę się ubiegać o dotację dla rozpoczynających działalność. Ważne jest to że to czuję i wiem że mi się uda…… i że będę bogata.

Ale zostawmy sprawy biznesu.
http://www.domwydajny.pl/ - jak mi się marzy coś takiego, taki dom, pełen rozwiązań energooszczędnych, w części niezależny od tych wszystkich dystrybutorów „społecznych rozwiązań”. Szkoda że mieszkam w małym, mało oszczędnym mieszkaniu… kto wie czy na tych rozwiązaniach przedstawionych w tej prezentacji nie dało by się jeszcze zarobić, kolektory słoneczne, turbina wiatrowa i pewnie jeszcze pompa ciepła jest w nim zamontowana. Ale pewne moje marzenie i tak się nie ziści… kto wie ile potrzeba pieniędzy na to wszystko…
Trochę chcę zmienić formę tego bloga i zacząć przedstawiać pewne rozwiązania pozwalające na to by w kieszeni trochę pieniędzy pozostało. Spróbuję przedstawić produkty które w widoczny sposób mają ograniczyć wydatki na budżet… może to pomoże podobnym mi..

25 lutego 2010

Zrób to sam – dlakieszeni

Już byłam w ogródku, już witałam się z wiosną… A tu znowu oziębienie. Spokoju nie daje mi idea tzw. ekranów zagrzejnikowych. Koncepcja działania jest naprawdę banalnie prosta, a nieskomplikowane wykonanie daje pewnie gwarancję niezawodności. Według informacji, które udało mi się znaleźć, ekrany te pozwalają zaoszczędzić od 2,5% do 5% energii zużywanej przez gospodarstwo domowe. Jak na tak proste urządzenie, to moim zdaniem całkiem nieźle.
Ponieważ tegoroczny budżet przeznaczony na cele grzewcze jest już na wyczerpaniu, postanowiłam wziąć sprawy we własne ręce.
Ekrany dzielą się zasadniczo na:
- refleksyjne
- absorpcyjne

Ekrany refleksyjne po prostu odbijają ciepło produkowane przez grzejnik, dlatego najlepiej żeby były jak najbliżej kaloryfera. Ekrany absorpcyjne pochłaniają dodatkowo wytwarzane ciepło, zapobiegając jego „uciekaniu” przez nieizolowaną ścianę. Tą funkcję pełnią wąskie kanaliki powietrza, gromadzące nagrzane powietrze.

Tak naprawdę, do wykonania najprostszego ekranu wystarczy trochę styropianu i folii aluminiowej. Chwila szperania w piwnicy i znalazł się odpowiedni kawałek materiału. Może nie powstał w ten sposób najwydajniejszy ekran, ale czego spodziewać się po kuchennej folii aluminiowej i kawałku styropianu.

22 lutego 2010

szóste paliwo - dlakieszeni

No i pozbyłam się dzisiaj tego gipsu, przez trzy tygodnie walczyłam, raczej przyzwyczajałam się do nieporadnych ruchów. Ciężko było wykonywać pewne czynności… ale wytrwałam a praktycznie robiłam wszystko co było potrzebne, obiad, sprzątanie i itp. Jakoś dziwnie teraz czuję tę rękę, kwestia przyzwyczajenia.
 
Spotkałam się dzisiaj z określeniem szóste paliwo, które ponoć staje się dość modne, gdyż dotyczy oszczędzania. W skład sześciu paliw wchodzi: węgiel, gaz, ropa naftowa, prąd, energia odnawialna i ….. i oszczędzanie. Dla zwykłej, przeciętnej polskiej rodziny wydatek na wodę, gaz i ogrzewanie to nawet cztery miesięczne pensje. Ponoć koszty utrzymania domu można zmniejszyć nawet o 40% bez obniżenia standardu życia. Gdybym kiedyś się budowała to na pewno starałabym przemyśleć kwestię oszczędnościowe, taki na przykład dom pasywny, początkowe koszty może są duże ale potem…. Zysk. Jeśli zwiększymy wydatki na ocieplenie o 5% kosztów budowy, to nakłady zwracają się z niższymi rachunkami maksymalnie po 15 latach.
 
Zużycie energii to nie to samo co moc i nie zawsze urządzenie o mniejszej mocy zużywa mniej energii. Elektryczny czajnik, żelazko lub suszarka o mocy 2000 W nie będą jej zużywać więcej niż urządzenia o mocy 1000 W, bo do zagotowania wody, podgrzania stopy żelazka bądź wysuszenia włosów będą pobierać prąd krócej. Natomiast lodówki z agregatami o mniejszej mocy zużywają nieco mniej prądu niż te, których moc jest większa, ze względu na większą sprawność małych sprężarek. Warto się nad tym zastanowić, znajomość pewnych zagadnień w dużej mierze może przyczynić się do tego że zostanie nam więcej w kieszeni, trzeba być tylko konsekwentnym w zmianach nawyków.
 
Czas zrobić sobie przerwę od pisania, ręka jeszcze nie jest na tyle sprawna i czuję jej zmęczenie…

20 lutego 2010

Tanie zmywanie – dlakieszeni


Dzisiejszego dnia, walcząc ze stertą brudnych naczyń z wczoraj i dzisiaj, pomyślałam że może i tutaj dałoby się poczynić jakieś oszczędności. Nie mamy zmywarki do naczyń, więc każdego dnia jestem zdana na własne dłonie i mnóstwo przelanej wody.
Zwarty strumień wody, wymaga dużej jej ilości, żeby spłukać dokładnie płyn do mycia naczyń. Skoro dzięki wydajnej słuchawce prysznicowej można zaoszczędzić do 30% wody, dlaczego nie zrobić by tego w kuchni? Pewnie właśnie tak narodziła się idea perlatora – nasadki na kran, pozwalającej rozbijać strumień wody podobnie jak w przypadku prysznica. Hmm… 15% - 60% mniej zużytej podczas zmywania wody brzmi zachęcająco.  Niska cena zakupu perlatora czyni z niego inwestycję, która zwraca się bardzo szybko. Ja poszłam o krok dalej – kupiłam model ze specjalnym przedłużeniem, dzięki czemu mogę manewrować strumieniem wody w obrębie zlewu. Moim zdaniem to dodatkowa oszczędność, bo kieruje wodę bezpośrednio tam, gdzie jej potrzebuję.
Nie potrafię jeszcze powiedzieć na jaką oszczędność pozwala mój perlator, ale szybkie sprawdzenie wodomierza podczas zmywania z i bez specjalnej nasadki, tchnęło we mnie sporo optymizmu.
Właściwie…   dlaczego nie zainstalować by perlatora także w łazience? Częste mycie rąk (zwłaszcza w wykonaniu dzieci) wydaje się być kosztowną zabawą.

15 lutego 2010

Komunikacja – dlakieszeni

Wokół wszędzie słyszy się o konieczności rozwoju infrastruktury i sieci komunikacji miejskiej. Coraz więcej osób dojeżdżających do pracy oraz chęć odciążenia naszych zapchanych dróg, jest silna motywacją dla rządzących. Niestety, jak to zwykle bywa, na chęciach się kończy. W ramach promocji tego środka transportu, w coraz mniejszej ilości miejsc można kupić bilety na przejazdy, a ich ceny stawiają przed człowiekiem wybór: autobus czy taksówka. Nie bardzo też przychylny pasażerom jest system biletów okresowych… Czy każdy musi od razu kupować bilet na miesiąc? Z drugiej strony zaoszczędzenie kilku groszy, z powodu zacierających się różnic w cenach biletów jednorazowych i okresowych, może w ogóle nie jest warte zachodu.

Mimo najlepszych chęci i zaangażowania w idee oszczędzania i ekologii, z przykrością muszę stwierdzić, że nie wszystko złoto, co się świeci. Wobec znikomej elastyczności zakładu komunikacji miejskiej coraz częściej muszę korzystać z samochodu. Dramatyzm sytuacji pogłębia konieczność dojazdów na przedmieścia, gdzie wedle założenia włodarzy miejskich każdy mieszkaniec powinien mieć przynajmniej dwa auta.

10 lutego 2010

potrzebny szewc - dlakieszeni

… przez ten śnieg przemoczyłam sobie buty, wiem że wcześniej miałam się w odpowiedni sposób zabezpieczyć, ale jak na razie nie stać mnie na coś nowego. Może skorzystam z usług szewca, może to się bardziej opłaci niż kupowanie nowych butów. Pomału zaczynam mieć dość tej zimy, jak to wszystko stopnieje znowu będą problemy i nie tylko takie małe z przemoczonymi butami. Ale przynajmniej będą mniejsze rachunki za prąd gdy temperatura wzrośnie o kilka stopni. Wczoraj byłam u dawno nie widzianej koleżanki, wizyta ta mocno mnie zmęczyła, cały czas znajoma opowiadała o tym jak jest jej ciężko, ze jej brakuje w kieszeni. Nawet mnie nie dopuściła do tego bym przedstawiła swoją sytuacje, a miałam taką ochotę sobie pomarudzić.  Ale poruszała mnie jej wypowiedz. Czy gaz faktycznie jest taki drogi? Płaci ponad 800 zł za miesiąc i nic z tego nie ma, bo i tak jest zimno w jej domu (zmarzłam tam, ale nic jej nie powiedziałam). Coś jednak nie tak jest z tym gazem, jego kaloryczność musi być jakimiś sposobami pomniejszana, to pewnie przez ten azot który wpompowują do rur gazowych. Płaci się więcej a otrzymuje się mniej.  Z pensji koleżanki zostaje może 500 zł na resztę opłat i życie. Co to za życie...  ubogie.

A jednak jest nas więcej, biednych uczciwych ludzi, musimy szukać sposobów by mniej wydawać, by mieć więcej… więc pójdę zaraz do szewca by buty mi naprawił...

9 lutego 2010

To nie ludzie, to wilki - dlakieszeni

Do dzisiejszego dnia, zawsze mężnie stawałam w obronie straży miejskiej. Pewnie, że potrafią dać się we znaki, ale w końcu ktoś musi pilnować ładu i porządku. Może i dzięki nim nie ubywa psich kup na chodnikach, ale przynajmniej można przejść pasami, bo akurat nikt na nich nie parkuje. To czego dziś byłam świadkiem, wstrząsnęło poważnie moim światopoglądem. W dość ekstremalnych warunkach ciężkiej i długotrwałej zimy, kiedy większość chodników jest przykryta zaspami śnieżnymi albo skuta lodem i człowiek ma bolesne problemy, żeby zaparkować gdziekolwiek, straż miejska urządza sobie polowania, na tych którzy nawet minimalnie naciągają przepisy. Czasami życie zmusza nas do kłopotliwych wyborów, a strażnicy nie wahają się wykorzystać nadarzającą się okazję, żeby wlepić kilka mandatów. Oczywiście nie jest dla nich żadnym argumentem, że i tak już uboga liczba miejsc postojowych, skurczyła się drastycznie z powodu masywnych zasp…

Człowiek człowiekowi wilkiem.

7 lutego 2010

Ocieplenie – dlakieszeni


Brrrrr! Myślę, że ta zima przekonała już chyba wszystkich sceptyków do ocieplania budynków.  Ja właśnie cierpię z powodu nieefektywnego ogrzewania. Kaloryfery poodkręcane na maksimum, okna uszczelnione i zamknięte, a ciepło i tak ucieka i to w zastraszającym tempie. Skuteczność termoizolacji mogę docenić podczas wizyt u znajomych, którzy mieszkają w ocieplonych budynkach. Mam nadzieję, że tegoroczne doświadczenia przekonają wspólnotę mieszkaniową do podjęcia decyzji o otuleniu naszego domu styropianem.


Tymczasem staram się jakoś wesprzeć moje ogrzewanie we własnym zakresie. Na początek kupiłam kilka mat termoizolacyjnych, żeby kaloryfery lepiej ogrzewały wnętrze. Proste, a cieszy…   i działa! Widziałam też specjalne panele z mini-dmuchawami, kierujące gorące powietrze znad kaloryfera do wnętrza pomieszczenia. Wygląda to całkiem ciekawie, ale ze względów finansowych, ograniczyłam się do zwykłych mat.

Mam nadzieję, że za rok nie będę zmuszona do takich eksperymentów.

5 lutego 2010

ograniczenie zużycia energii - dlakieszeni

Spanie…. nie ma nic bardziej przyjemnego… jak ja to lubię, tak po prostu się położyć i odejść w sen sprawiedliwego, a jeszcze lepiej jest jak się przyśni coś co nie jest związane z szarą rzeczywistością, coś bardzo kolorowego, pełnego swobody. Już się nie mogę doczekać kolejnego odejścia…  ucieczki od tych ciągłych myśli, co zrobić by w kieszeni było więcej
Z tego co wiem człowiek przesypia około 30% swojego życia, jak się tak głębiej nad tym zastanowić jest to wiele, wiele lat , to bardzo dużo. Mimo że sen jest bardzo przyjemny ale jak tak o tym myślę, mam wrażenie że dużo tracę, czasu, pieniędzy. W czasie snu nie mam świadomości tego że muszę oszczędzać, no chyba że jakieś sny mi to podpowiadają nieświadomie…. Bardzo dużo używa się  urządzeń chodzących cały czas,: telewizor, lodówka, zamrażarka, kocioł i itp., włączone ciągle, zżerają  dobra naturalne i moje pieniądze. Przecież w trakcie snu można ograniczyć zużywanie energii poprzez:
•    wyłączenie telewizora, radia, komputera i innych zbędnych urządzeń
•    nauczenie się wyłączać na noc funkcję stand-by we wszystkich domowych urządzeniach
•    poprzez zmniejszanie temperatury przed pójściem spać, najlepsza temperatura na sen to 14-18 stopni C.
•    upewnienie się czy wszystkie niepotrzebne światła są wyłączone, natomiast te lampy które muszą być włączone powinny mieć żarówki energooszczędne, diody. Może warto pomyśleć o czujnikach ruchu.
Każda pora dnia jest dobra na ograniczanie zużycia energii...

3 lutego 2010

nic się nie chce... - dlakieszeni

Nic dzisiaj mi się nie chce… dzieci wyszykowane poszły do szkoły, więc mam czas tylko dla siebie. Mogę znów wśliznąć się do łóżka i podumać sobie trochę.  Ale niestety ta złamana ręką znowu przypomina o sobie, pod tym gipsem bardzo mnie swędzi i nie mogę znaleźć sposobu by ulżyć sobie trochę.
 
Dzisiejszej nocy znowu śnieg spadł, ale mam wrażenie że coś się zmienia, pewnie temperatury zaczną rosnąć , a rachunki za ogrzewania spadać, brzmi to bardzo optymistycznie ale muszę w to wierzyć, bo w tedy trochę zaoszczędzę.  Jedno jest jednak dobre w tej ostrej zimie, całe te robactwo wymrze, więc wiosną i latem będzie pod tym względem lepiej. Już się nie mogę doczekać ciepłego słońca.
 

idę spać….

1 lutego 2010

ożywienie ciała i nastroju - dlakieszeni

Wczorajszy wieczór nie należał do najlepszych… zalałam mieszkanie sąsiada, a to przez to że chciałam tylko wziąć odprężającą, zmysłową kąpiel, która pozwoliła by na ożywienie ciała i mojego nastroju. Dobrze że sąsiad jest moim wieloletnim znajomym, poszliśmy na mały układ, w wolnych chwilach przypilnuję jego córki i dzięki temu obyło się bez dodatkowych kosztów. To mi się podoba, moja kieszeń nie zmniejszy się o kolejne koszty. Ale mam duże pretensje do siebie, jak można było dopuścić do tego… do wylania się wody z wanny, ta nie uwaga mogła mnie kosztować sporo. Przydałby się taki mały czujnik alarmujący, gdy woda  osiągnie określony poziom w wannie, myślę że wtedy nie było by takiej wpadki. Więcej atutów ma chyba kąpiel pod prysznicem, szybsza, bardziej ekologiczna. Słyszałam że są takie główki natryskowe która zastępują część wody zasysanym powietrzem, i także zapewnia silny strumień przy przepływie 7 litrów/minutę bez straty komfortu. Używając tego mechanizmu można zaoszczędzić do 50% wody i poczuć ogromną przyjemność z kąpieli. Na każdy litr wody przypada aż 3 litry powietrza. W efekcie zużycie wody zmniejsza się, a komfort kąpieli pozostaje bez zmian. Brzmi to nieźle i myślę że warte jest większej uwagi. Są także takie specjalne końcówki na kran, które działają podobnie jak wyżej przedstawione główki natryskowe - perlatory oszczędzające wodę.

Aby odczuwać przyjemność płynącą z kąpieli nie musimy zużywać dużej ilości wody…

Dzisiaj wezmę prysznic, choć i tak nie wiadomo co się może stać… ten mój pech

29 stycznia 2010

dotacja cd. - dlakieszeni

Mimo braku zapału, jednak wybrałam się do urzędu pracy… jak ja nie lubię tej atmosfery, która panuje w środku, smutni ludzie szukający zmian. Ale ta część zajmująca się funduszami nie jest taka zła, miła Pani, choć jej wiedza w sprawach dotacji pozostawia wiele do życzenia. Wszystko co mi przedstawiła można znaleźć w Internecie, dlatego pójście do urzędu uważam za nie potrzebne… ale przynajmniej wyrwałam się z domu. Ciekawe czy w tych urzędach się zmieni, chyba wszyscy tego chcą. W każdym razie bezrobotni chcący ubiegać się o pieniądze muszą cierpliwie podejść do sprawy, gdyż od początku nie wiadomo kiedy środki zostaną przekazane. Wysokość dotacji to sześciokrotność średniej płacy, obecnie wynosi 18,5 tyś zł. Środki na podjęcie działalności gospodarczej mogą być udzielone bezrobotnemu na rozpoczęcie biznesu określonego przepisami ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Chodzi tu o działalność w branżach: wytwórczej, budowlanej, usługowej i handlowej, która jest prowadzona w sposób ciągły i w celach zarobkowych. Nie można jednak ubiegać się o dotację na biznes polegający na: handlu obnośnym i obwoźnym, działalności handlowo-usługowej polegającej na akwizycji.
Bezrobotny, który ubiega się o dotację na rozpoczęcie działalności gospodarczej, nie musi, choć powinien wziąć udział w szkoleniu poświęconym prowadzeniu własnego biznesu zorganizowanym przez urząd pracy. Każdy urząd kilka razy w roku organizuje takie szkolenia. Trwa ono zwykle od trzech do pięciu tygodni. Jak mi powiedziano lepiej wziąć udział w szkoleniu, urzędnicy przy ocenie wniosku lepiej patrzą na takie osoby które uczestniczą w kursie. Oprócz szkolenia trzeba wziąć udział w rozmowie z doradcą zawodowym, który ocenia predyspozycje do prowadzenia działalności gospodarczej. Po szkoleniu i rozmowach ponoć bezrobotni są w pełni przygotowani do rozpoczęcia działalności.. Ciekawe czy to wszystko spełnia pokładane oczekiwania…
A dalszy ciąg ubiegania się o dotacje to wypełnianie papierków i oczywiście czekanie. Nie będzie to wcale takie łatwe…
Różne urzędy pracy mają różne podejścia do oczekiwań np. w tym moim urzędzie nie mogę przeznaczyć środków na marketing, a w innym urzędzie aż 20% dotacji. Czy nie było by lepiej gdyby to było ujednolicone, ale pewnie chodzi tutaj o dostosowanie się do ogólnej sytuacji w powiecie.
Szkoda że nie można jednocześnie ubiegać się o środki z urzędu pracy i te pieniądze z działania 6.2 POKL. Ale jedno mogę powiedzieć, dobrze że są takie programy, dają szanse tym którzy mają fajny pomysł a nie mają oszczędności… może coś z tego będzie ;)

27 stycznia 2010

jak zdobyć środki - dlakieszeni

Mam już dosyć tej nudy, praktycznie każdy mój dzień wygląda tak samo, chciałabym zacząć pracę, zacząć coś robić ale to nie jest takie łatwe, nigdzie mnie nie chcą… w sumie jeszcze jestem młoda i mam dużo chęci do pracy, ale widzę że przez tą sytuację pomału zaczynam obniżać swoje oczekiwania i nie tylko finansowe…

Wczorajsza euforia, wywołana przez informacje dotyczące zdobycia środków na swoją działalność zamieniła się w niepewność… czy sobie poradzę, czy jestem wstanie to sama zrobić… chyba potrzebuję jakieś motywacji by zacząć działać, by ruszyć ociężały tyłek. W sumie mogę wiele, mam dużo pomysłów ale…. zawsze jest to ALE.

W każdym razie muszę coś zrobić… by było lepiej, dzieciom, mi, by zmienić życie…

Jutro pójdę do Urzędu Pracy by się podpytać  o te drugie dotacje… o te dla bezrobotnych. Muszę zdobyć środki by zrealizować choć jeden z moich kobiecych pomysłów…

26 stycznia 2010

dotacja - dlakieszeni

Dzisiejsza pobudka ranna nie należała do najprzyjemniejszych, ciemno, zimno, strasznie. Miałam jakieś bardzo niespokojne sny… pamiętam tylko jakiś tłum ludzi, którzy krzyczeli na mnie, czegoś ode mnie chcieli… dobrze że to tylko był sen.

Dzisiaj miałam w planie przejść się do urzędu pracy, chciałam zapoznać się w jaki sposób można zdobyć pieniądze dla bezrobotnych na własną działalność, ale nic z tego nie wyszło… zostawiam to na kiedy indziej. Ale odkryłam coś innego, może lepszego dla osób zainteresowanych rozpoczęciem działalności gospodarczej.Osoby zakładające własne firmy mogą ubiegać się o 40 tys. zł unijnej dotacji na rozpoczęcie działalności. Wsparcie na założenie firmy jest pomocą bezzwrotną, pod warunkiem że przedsiębiorstwo przetrwa na rynku rok. Kwota dofinansowania, o którą ubiega się przyszły przedsiębiorca, może być oczywiście niższa. Wysokość wsparcia jest uzależniona od wykazania rzeczywistych potrzeb związanych z uruchomieniem planowanej działalności gospodarczej. Przedsiębiorca, który założy firmę za środki z UE, przez pół roku może dodatkowo otrzymywać tzw. wsparcie pomostowe w wysokości nieprzekraczającej kwoty płacy minimalnej. Wypłata unijnych dotacji jest przewidziana w ramach Działania 6.2 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki (PO KL) – Wsparcie oraz promocja przedsiębiorczości i samozatrudnienia. Co najważniejsze w tym programie Nie ma znaczenia status zawodowy osoby ubiegającej się o dotację. Może być nią osoba pracująca, jak również pozostająca bez pracy lub bezrobotna. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy realizator projektu zawęził grupę docelową do osób zarejestrowanych jako bezrobotne. Wówczas do projektu mogą się zgłaszać jedynie osoby posiadające taki status. Realizatorami projektu są przede wszystkim firmy konsultingowe, fundacje, można je znaleźć na stronach WUPu. Po zgłoszeniu operator kwalifikuje osoby na szkolenie i dopiero po nim zostają wyznaczona grupa która dostanie dofinansowanie. Szkoda tylko że ta grupa stanowi mały procent osób które zgłaszają chęć otrzymania środków finansowych. Jednak zaletą jest to że można przystępować do tego wielokrotnie. Ważną informacją dla mnie jest ta która mówi o grupie docelowej. Każdy operator wyznacza grupę docelową np.: kobiety powracające lub wchodzące po raz pierwszy na rynek pracy po przerwie spowodowanej urodzeniem i wychowaniem dzieci, osoby do 25 lat i po 45. roku życia, niepełnosprawni itp.
Otrzymana dotacja jest przeznaczona przede wszystkim na pokrycie wydatków inwestycyjnych (w tym m.in. na środki transportu, składniki majątku trwałego, koszty prac remontowych i budowlanych, które mają charakter dostosowania budynków, pomieszczeń lub miejsca pracy do potrzeb prowadzonej działalności gospodarczej) i na środki obrotowe, w szczególności zakup surowców i materiałów (maksymalnie 40 proc. dotacji). Muszą to być wydatki niezbędne do prowadzenia wybranej działalności gospodarczej. Ważne jest to że otrzymaną dotację w ramach Działania 6.2 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki nie można łączyć z dotacją z powiatowego urzędu pracy.

Ciekawe jakie mam szanse zdobyć te pieniądze… może się uda, ale obawiam się że ta biurokracja która się z tym łączy może wykończyć moje słabe małe serce.
Znalazłam fajne forum, na którym to jest wiele pytań które nie pozostają bez odpowiedzi.

25 stycznia 2010

żarówki - dlakieszeni

Ostatnio jakoś nie idzie mi z wpisami… to wszystko przez tą rękę i przez nastrój kobiecej fizjologii. Jednak my to mamy ciężko i chyba nic tego nie zmieni… no ale takie jest życie Kobiety, matki, gospodyni. Wszystko na naszej głowie… wszystko.
W każdym razie myślę by trochę przyoszczędzić, chcę wymienić parę żarówek na te o których tak często i głośno ostatnio słychać, widziałam takie w Biedronce. Ponoć taki produkt energooszczędny cechuje się dużo niższymi kosztami eksploatacji niż w przypadku tradycyjnych żarówek, oszczędność sięga nawet 30% zużycia energii elektrycznej przy zastosowaniu halogenów, a w przypadku zastosowania świetlówek kompaktowych nawet 80%. Tak widoczna korzyść sprawia, że zakup i eksploatacja zwróci się bardzo szybko…  z tego powodu warto się nad tym zastanowić. Tego typu rozwiązania pracują kilkakrotnie razy dłużej niż tradycyjne żarówki. Zauważyłam nawet że niektórzy producenci dają gwarancję na swoje produkty, co już o czymś świadczy.

W Internecie znalazłam pewną informację i szczerze mówiąc nie chce mi się wierzyć że tylko 50% Polaków wie że każdą tradycyjną żarówkę można zastąpić energooszczędną. Przydałaby się jakaś kampania promocyjna… można by nawet wykorzystać środki unijne, ciekawe czy są jakieś programy które pozwoliły by zaczerpnąć trochę złota;).

Wracam do domowych prac, zaraz dzieci ze szkoły wracają a potem zamierzam iść na miasto by kupić kilka żarówek, może to się opłaci.

18 stycznia 2010

złamanie ręki - dlakieszeni

Złamałam sobie rękę… oj jak to bolało, przez pierwsze parę dni nie mogłam nic zrobić, nawet tych ważnych intymnych rzeczy, ale na szczęście ból już nie jest tak dokuczliwy jak na początku. To wszystko przez tych którzy w niewystarczający sposób zgarnęli śnieg. Poślizg był ogromny, ledwo trzymałam się na nogach… no i trafiło na mnie, tak nie fortunnie się przewróciłam że coś mi pękło w prawym nadgarstku i teraz prawie nic nie mogę robić, szkoda gadać… Najgorsze jednak jest to że w szpitalu potraktowano mnie tak jak bym była jakimś zwierzęciem, takie bezosobowe podejście bardzo mnie irytuje… gdyby nie ten ból na pewno bym coś wygarnęła temu w białym kitlu. Ciekawe kto teraz będzie dzieciom obiad dawał i szykował je do szkoły. Mam nadzieję że szybko się wygoi bo brak sprawnej ręki mocno mnie ogranicza. Może poproszę mamę by przyjechała i mi pomogła… mam nadzieję że się zgodzi.
Ale mimo że spotkało mnie nieszczęście to jednak dostrzegam w tym pewien pozytyw, przez to złamanie będę mogła trochę zaoszczędzić jak np na biletach tramwajowych i butów nie zużyję...będę miała także czas na obmyślanie planu jak sprawnie oszczędzać w domu tak by w kieszeni więcej środków się znalazło.

13 stycznia 2010

pranie pieniędzy - dlakieszeni

Chyba dla każdego istotny jest stan ubrań, do czystości przykładamy wielką wagę, jak wiadomo schludny ubiór jest standardem. Jednak by utrzymać ten standard wykorzystujemy bardzo dużo energii co się przekłada na ilość pieniędzy w kieszeni.

Oszacowano że w krajach rozwiniętych pralka w gospodarstwie domowym używana jest średnio 274 razy w roku, z tego wynika że pralka jest używana 17 dni w ciągu a to się przekłada na użycie około 30 tysięcy litrów wody. Sama tylko pralka pochłania około 10 % całkowitych kosztów energii w każdym domu… a to jest bardzo dużo. Myślę że tutaj można znaleźć oszczędności tak by zapełnić pieniędzmi kieszeń.
Przestrzeganie kilku zasad, takich jak pełne załadowanie pralki czy niższa temperatura prania, może przynieść wiele korzyści- zmniejszy rachunki za prąd i wodę, a także myśląc globalnie pomoże chronić naszą  Ziemię przed degradacją.
• jeśli tylko to możliwe najlepiej prać i płukać w zimnej wodzie. Obniżenie temperatury o 20 stopni C, zmniejszy zużycie energii elektrycznej o 30%. A do tego pranie w niskich temperaturach pozwoli cieszyć się dłużej swoimi ulubionymi ubraniami. Obecnie stosowane proszki i detergenty działają równie efektywnie w niskich temperaturach.
• należy wybierać najbardziej energooszczędne urządzenia (ale ich koszt niestety jest duży), ale ponoć mogą one zmniejszyć zużycie prądu o nawet 70 % (w stosunku do starszych modeli). Słyszałam, także że Te najlepsze ograniczają pobór wody do 50 litrów w czasie cyklu a to jest mało
• pralka powinna być zawsze całkowicie zapełniona, zużywanie wody i energii będzie bardziej efektywne.
• do suszenia najlepiej wykorzystać temperaturę słońca. Suszenie ubrań na sznurku ogrodowym zapobiega utracie kolorów ubrań…

11 stycznia 2010

orkiestra gra - dlakieszeni

Na ten temat już wielu się rozpisywało i pewnie nie będę oryginalna pisząc o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, jednak znaczenie tej akcji jest tak ogromne że nie wypada w moich wpisach nie wspomnieć o tym. Cel jest jeden, zdobyć pieniądze na to, na co Państwo pozwolić sobie nie może. Niestety nasza służba zdrowia kuleje, niestety w wielu przypadkach pomóc nie potrafi , najgorsze jest to że szuka się w tym resorcie pieniędzy by wydać je no coś, co nie ma tak ogromnego znaczenia. .. jak  nasze Zdrowie – chore społeczeństwo kosztuje znacznie więcej niż stosowana profilaktyka, no ale nie ma chyba tego w świadomości naszych polityków… szkoda gadać… Takie działania jakie wykonuje fundacja jest czymś znaczącym i każde ratowanie życia nie powinno rozejść się bez echa i bez uwagi nas wszystkich. Mimo że nie mam wiele, kieszeń jest prawie pusta, to czuję się odpowiedzialna by dorzucić się by ratować życie.

Jeśli cała akcja Wspólnego zbierania pieniędzy obejmie swoim zasięgiem jeszcze większy rejon naszego świata to jestem przekonana że Owsiak otrzyma kiedyś Nobla - tak czuję…

A co do  naszych kochanych polityków to niech szukają oszczędności dla nas dla naszego zdrowia byśmy byli zdrowsi i mogli jeszcze więcej pracować i płacić jak najwięcej podatków.

10 stycznia 2010

„Jak jest zima, to musi być zimno” – dlakieszeni

Temat to może nudny i oklepany, ale jednak doskwiera nam wszystkim. Jak by na to nie spojrzeć… zima znowu zaskoczyła nas wszystkich… w styczniu. Rozumiem, że zwykły Kowalski może nie mieć butów na zimę albo odpowiednio ciepłej kurtki. Ale jak zima może zaskoczyć liczne firmy i instytucje, w środku zimy? Oczywiście firmy te (dziwnym trafem w większości państwowe) przygotowują roczne plany i zabezpieczają odpowiednie środki na mniej przyjazne pory roku. Mimo to, ostatnie dni wyglądają na totalny chaos i bezradność. Nie tak dawno uspakajano nas, że Polska jest zabezpieczona i świetnie przygotowana na wypadek ataków terrorystycznych, pandemii i Bóg jeden wie czego jeszcze. Zapewnienia te wypadają dość mało przekonująco wobec np. braku podstawowych informacji ze strony PKP. Rozumiem, że pewnie sytuacje są wypadkami losowymi, ale czy -5°C i kilkucentymetrowe opady śniegu wystarczą, aby sparaliżować kompletnie działanie tego molocha? Czy zerwana trakcja, zupełnie blokuje przepływ jakichkolwiek informacji w tej firmie? Widząc obecny chaos z niepokojem patrzę w przyszłość, w której mają do nas przybyć miliony fanów futbolu.
Tak czy owak, będzie ciekawie.

9 stycznia 2010

Co tam F-16 - dlakieszeni

Mój mąż odgrzewając sobie obiad przypalił wczoraj garnek. Że nie często kupuję tego rodzaju sprzęty, bo też nie często ktoś je przypala, przeżyłam dziś mały szok połączony z atakiem histerii. Ku mojemu zdziwieniu, okazało się, że pozornie mało skomplikowany kawałek blachy z rączką, kosztuje prawie tyle co np. średniej klasy głośniki komputerowe. Jasne, że MultiCover Technology (czyli pokrywka) lub SafetyGuard System (ta sama pokrywka, tylko że z wywierconą dziurą) brzmią dumnie, ale pachnie to skubaniem klienta za coś, co przecież i tak jest już wliczone w cenę.
Tak więc wybierając wersję garnka z możliwie małą liczbą rozwiązań zaimplementowanych z inżynierii rakietowej, zaoszczędziłam małą fortunę, wydając małą fortunę.

8 stycznia 2010

Ssąc brud - dlakieszeni

Ten weekend zapowiada się dość ciekawie, mam mały zjazd rodzinny. Najbliżsi stwierdzili że chcą wiedzieć jak mieszkam, jak sobie radzę, czy czegoś mi nie potrzeba. Miałam przyjechać do domu rodzinnego we święta ale nie wyszło, miałam inne rzeczy na głowie. Te ich odwiedziny są dla mnie trochę frustrujące, już sobie wyobrażam te liczne pytania, te szczere rozmowy i chęci pomocy. Ale jedno w tym jest dobre wiem że są i że jestem ważna dla nich. Na ich przyjazd muszę mocno się przygotować, zrobić wielkie zapasy jedzenia (skąd ja na to wezmę pieniądze?), posprzątać mieszkanie a przede wszystkim pokój dzieci, nazbierało się tam sporo, dawno nie było odkurzane… jak ja tego nie lubię i do tego kosztuje mnie to dużo energii.  Ale z tego co wiem by odkurzanie było dość oszczędne trzeba przestrzegać kilku prostych zasad:
•    trzeba regularnie wymieniać filtry (worki) - najpóźniej wtedy, gdy wskaźnik sygnalizuje że worek jest pełen. Ponoć odkurzacz działa tym słabiej, im bardziej zanieczyszczone są filtry, co przyczynia się na wydłużanie czasu pracy a co za tym idzie zużycia energii.
•    Zanieczyszczenia takie jak  mąka,  kakao czy też duże ilości kurzu, szczelnie zatykają pory filtrów. W takiej sytuacji należy wymienić worek, mimo że nie jest jeszcze pełen i znajduje się w nim dużo wolnego miejsca.
•    Przy odkurzaniu nie należy się spieszyć. Wolniejszy ruch końcówki dyszy ssącej po dywanie zwiększa efektywność zbierania tego całego syfu.

Ciekawe tylko ile na tym zaoszczędzę?

Jeszcze kilka godzin i gościć w domu będę mogła;)

7 stycznia 2010

komputery i drukarki - dlakieszeni

Jednak ten Internet to coś wielkiego, można znaleźć wszystko co ważne, a co najważniejsze można tą wiedzę wykorzystać z pożytkiem dla dobra kieszeni i nie tylko…
Znalazłam wiele poradników o oszczędzaniu, które w dość prosty sposób obrazują jak żyć taniej korzystając z dóbr cywilizacyjnych. Pytanie tylko czy stosowanie tych dobrych praktyk jest warte uwagi, czy oszczędności jakie możemy wygenerować stosując te metody są na tyle duże by realnie z nich skorzystać (na uciechy). Ale jednego jestem pewna że jeśli wszyscy byśmy zastosowali oszczędny tryb życia to wspólnie stworzylibyśmy ogromną oszczędność…

Jak korzystać oszczędnie z komputera i drukarki:
•    nie zostawiać włączonego komputera w nocy lub na weekend. Trzeba przygotować się do pracy włączymy sprzęt, tak aby zaplanowane zadania wykonać przy minimalnym czasie włączonego urządzenia.
•    16 minut pracy równoważy ilość energii potrzebną do ponownego włączenia, więc gdy nie będziemy używać komputera dłużej niż 16 minut, warto się zastanowić czy go włączać.
•    drukarka włączona non-stop zużywa do 93% energii na tryb czuwania (stand-by), a tylko 7% na samo drukowanie! Trzeba włączać drukarkę dopiero gdy przygotujemy całość materiału do wydrukowania.
•    jeżeli to nie jest bezwzględnie konieczne nie drukujmy email
•    upewnijmy się, że aktywna jest funkcja zarządzaniem energii w komputerze
•    najlepszy "wygaszacz ekranu" to wyłączony monitor. Ustawmy tryb automatycznego przełączania monitora w stan uśpienia po 10 minutach bezczynności komputera i wyłączania monitora po 30 minutach bezczynności.
•    starajmy się sprawdzać dokumenty na ekranie monitora, zamiast je drukować. Jeżeli drukujesz wstępne wersje - użyj uprzednio używanych kartek.
•    zwróćmy uwagę, czy drukarka lub kopiarka która kupujemy posiada funkcję dwustronnego drukowania, tzw. "duplex".
•    stosujmy papier makulaturowy do drukowania.
•    drukarki atramentowe, chociaż są wolniejsze, zużywają 80-90% mniej energii niż drukarki laserowe.

ciekawe co jeszcze ciekawego znajdę w Internecie….

6 stycznia 2010

Ciepło, cieplej??? – dlakieszeni

Przyznaję, że z niecierpliwością czekam już na ocieplenie, a temperatury w okolicach +5°C wydają się być rozkoszną egzotyką. Dość już mam szczękania zębami i pociągania nosem! O gorączkę przyprawia mnie tempo w jakim pędzi licznik gazu i prądu. Świadomość nieuchronności rachunków, które jakimś sposobem będę przecież musiała zapłacić jest mi absolutnie nie w smak! Co się stało z globalnym ociepleniem? Czyżby razem z recesją ominęło nasz kraj? Ile par rękawiczek można kupić dziecku, które notorycznie je gubi, podczas jednej zimy?
Wszystko to powoduje, że z rozmarzeniem myślę już o wiośnie. Co tam wiosna! Niechby chociaż temperatura wzrosła o jakieś 10°C. Ech… Tyle jest przyjemnych rzeczy, które można robić kiedy człowiekowi nie grabieją palce. Pewnie moje pragnienia podzielają rzesze Polaków – tych co muszą rano skrobać szyby samochodów i tych, którzy marzną na przystankach.
Może zorganizujemy referendum? Zima zdruzgotana niekorzystnym dla niej wynikiem, pewnie by się odczepiła.

5 stycznia 2010

20 groszy… tylko nie płacz proszę - dlakieszeni

Jak grom z jasnego nieba, gruchnęła dziś we mnie wiadomość, że po podwyżce akcyzy na paliwo i tym samym ceny paliwa na stacjach, szykuje się kolejna podwyżka, jeszcze w styczniu o ok. 20gr. Wygląda więc na to, że mój misterny plan oszczędzania, zostanie zniweczony przez podwyżki, które „zeżrą” to co miałam zamiar zainwestować w lepszą przyszłość. Każdy z nas wie, że jak tylko zaczynają rosnąć ceny paliw, wzrastają też ceny wszelkich usług i produktów. Widać nie tylko szary Kowalski wierzy, że 2010 będzie mlekiem i miodem płynący.
Moją frustracje pogłębia fakt, że to dopiero pierwsze dni roku, a już w perspektywie mamy czarne chmury podwyżek wszystkiego. Odnoszę nieodparte wrażenie, że polityka pro ekologiczna/oszczędnościowa idzie w tym samym kierunku co polityka pro rodzinna, czyli wyrywa z korzeniami wszelką możliwą motywację do działania. Mimo to mam silne postanowienie otworzenia wraz z rokiem 2010, nowego rozdziału w moim oszczędnym i ekologicznym życiu! :)

4 stycznia 2010

Nowy rok - dlakieszeni

Nowy rok… nowe możliwości… 
Kiedy usiadłam sobie w zaciszu by pomyśleć nad zagadnieniami poprzedniego roku niemal się nie rozpłakałam. Fatalny był rok poprzedni, pełno niespodziewanych, złych rzeczy, jak  choroby, rozstania, długi, bezrobocie. Ciężko było mi znaleźć choć kilka dobrych stron tamtego roku. A ten rok już zaczyna się kiepsko, ponoć podwyżki się szykują, a w kieszeni pusto. Wiem że wszystko zależy od nastawienia ale kiedy nie widzi się dobrych perspektyw to nawet gdyby człowiek się zmuszał do uśmiechu… to nic z tego nie będzie.

…. dość marudzenia

Poszukując ogromne zasoby Internetu znalazłam wiele sposobów na to by choć trochę przyoszczędzić. Zdaje sobie sprawę że w krótkich ramach czasowych takie oszczędności są nie zauważalne ale w ciągu roku może uzbierać się mała sumka ( jak to się mówi „grosz do grosza i będzie kokosza”). Ponoć oszczędność, którą można by uzyskać dzięki codziennemu zakręcaniu wody w trakcie mycia zębów, w samych tylko w Stanach Zjednoczonych, wyniosłaby 7 miliardów litrów. Dodając do tego oszczędności wynikające z mniejszego zużycia energii otrzymujemy ogromne kwoty. Profity dla kieszeni i dla środowiska byłyby bardzo duże…
sposoby na proste oszczędzanie:
• Bierz prysznic zamiast kąpieli w wannie. Kąpiele wymagają niemal dwukrotnie więcej wody niż prysznic, a tym samym energii elektrycznej na jej ogrzewanie. Prysznic jest znacznie zdrowszy - polepsza ukrwienie i jędrność skóry, nie wysusza jej, myje dokładniej.
• Zainstaluj specjalne końcówki kranu i prysznica, które rozpraszając strumień wody tworzą wrażenie, iż jest jej więcej. Dzięki temu oszczędzisz do 50% wody.
• Zakręć wodę w trakcie mycia zębów i golenia. Staraj się myć ręce zimną wodą- czynność ta jest tak krótka, że w 8 na 10 przypadków ciepła woda nie zdąży dotrzeć do Twojego kranu. Ochładza się ona w rurach, a Ty niepotrzebnie tracisz pieniądze.
• Maluj twarz w dziennym świetle. Naturalne oświetlenie sprawi, iż wykonany przez Ciebie makijaż będzie bardziej naturalny, a Ty zaoszczędzisz sporo energii elektrycznej.
• Jeśli tylko możesz pozwól Twoim włosom wyschnąć w cieple domu. Suszarka powoduje ich przesuszanie, a poza tym jest swoistym "pożeraczem" energii. Jeśli jednak musisz użyć suszarki, dla własnego bezpieczeństwa upewnij się, że znajdujesz się w suchym miejscu, a gdy skończysz, nie zapomnij wyjąć wtyczki z gniazdka.

Niby tak mało… a tak dużo