7 listopada 2009

Eco Showerdrop – miłe zaskoczenie – dlakieszeni

Przyznam szczerze, że jestem dość sceptyczna, co do tych wszystkich ekologicznych gadżetów, ale ostatnio trafiłam na coś, co przyniosło nieco ulgi mojemu domowemu budżetowi.


Rzecz w swoim założeniu jest dość prosta – miernik czasu, jaki spędzam pod prysznicem oraz ilości zużytej w trakcie kąpieli wody. Początkowo myślałam, że wszystko jest dość poważnie naciągane, ale szczęśliwym trafem pozwolono mi się przekonać, że byłam w błędzie.

Eco Showerdrop (bo tak nazywa się sprytny gadżecik) przed użyciem wymaga prostej kalibracji, która nie ogranicza się do ustawienia zegara. W zestawie znalazłam dziwną foliową torebkę – czyżby bonus na mini zakupy w ulubionym dyskoncie? Na szczęście znam angielski, czego nie potrafi docenić żaden pracodawca, dlatego szybko odkryłam, że ta właśnie torebka ma określoną objętość i służy do wyregulowania urządzenia względem naszego prysznica. Sygnalizujemy kiedy zaczynamy napełniać torebkę wodą używając prysznica i kiedy osiąga ona poziom 1 litra. Kalibrować urządzenie można dowolną ilość razy, co może być same w sobie niezłą zabawą, zwłaszcza jeśli ktoś ma dzieci… albo męża perfekcjonistę :) Oczywiście kalibrację można przeprowadzić przy użyciu czegokolwiek, co ma pojemność minimum 1 litra, ale torebka z zestawu jest naprawdę Cool!. Eco Showerdrop zapamiętuje wprowadzone pomiary i jest gotowy do pracy. Teraz wystarczy zawiesić go na smyczy lub przykleić do ściany, bo do tego też jest przystosowany (wszystko w zestawie!) i już można szaleć!
Właściwie to skończyć szaleć. Nigdy nie przypuszczałam, że na wieczorny prysznic zużywam aż tyle wody! O dzieciach nie wspomnę. Mąż natomiast wyszedł z łazienki wyraźnie rozdrażniony i… nigdy nie dowiedzieliśmy się jak mu poszło. Urządzonko ma zakodowane wartości średnie, które są dla nas wzorem. Wbrew pozorom, zmiana kilku nawyków wystarczy do bycia „Idealnym”… no i ta bezcenna świadomość ratowania zasobów naturalnych Ziemi! Oczywiście dla mnie najważniejsze jest to, że dzięki niemu zaczęliśmy zużywać sporo mniej wody.
Symbol ludzika wypełniający się wodą w trakcie kąpieli działa naprawdę motywująco na dzieci, dla których czas jest na razie wartością zupełnie abstrakcyjną. Dzięki temu, całe przedsięwzięcie traktują jak zabawę. Pożyteczną zabawę.
Żeby nie było za słodko… Wyświetlacz mógłby być jaśniejszy, bo kiedy jest mokry, trzeba się przyjrzeć odczytując nasz wynik. Oczywiście można polegać wyłącznie na sygnałach dźwiękowych.
Wszelkie niedogodności rekompensuje zgrabna smycz, o którą niemal nie pobiły się moje dzieci. Teraz jest ozdoba wszystkiego, do czego da się ją przypiąć :)

Producent zachwala, że Eco Showerdrop pozwala zaoszczędzić rocznie, w rodzinie jak moja – czyli cztery osoby – ponad 40 000 litrów wody. Wydawało mi się, że to żart… dopóki nie uświadomiliśmy sobie, ile wody zużywamy na „szybkie” prysznice. Ta świadomość jest warta ceny urządzenia, bo kiedy się już w człowieku pojawi… nic nie jest takie samo. Nawet dzieci, dość szybko zaczynają same się ograniczać, wiedząc że ratują w ten sposób nasza planetę… i portfel mamy.

Niestety, Eco Showerdropa nie można jeszcze oficjalnie kupić w Polsce. Ale od czego Allegro:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz