4 grudnia 2009

Kolejne dziecko - dlakieszeni

wczorajsza wizyta na poczcie nie była dobrym pomysłem, sama piesza podróż mnie wykończyła tym bardziej że jestem jeszcze nie w pełni sił, a do tego to oczekiwanie w kolejce… jestem na siebie zła że tak lekceważąco do tego podeszłam, ale co zrobić… musiałam opłacić rachunki, nie mam nikogo kto mógłby to zrobić za mnie. Znowu czuję się kiepsko… gardło flegmą się napełnia.

Decyzja o założeniu firmy dojrzewa i najlepsze jest to że im więcej się dowiaduję tym bardziej chcę być na swoim, choć mam bardzo dużo wątpliwości…, kolejne dziecko, kolejne wydatki, kolejne trudności… ale jednak czuję że muszę zaryzykować… choć się panicznie boję. Jest taki fajny program unijny, podajże Kapitał ludzki, gdzie rozdają 40 tyś zł, trzeba tylko przygotować biznesplan… cholera ale jak to się robi, może na tym kursie który przywiduje ten program się dowiem. Tyle pieniędzy… może starczy mi jeszcze na spódnice i cukierki dla dzieci. Ale czy te pieniądze są faktycznie takie łatwe?

Ostatnio jest dość głośno o tych żarówkach zielonych… tych które niby dłużej się palą i które prądu mniej zużywają… ciekawe czy są tak bardzo skuteczne jak mówią, może też lepiej grzeją od tych tradycyjnych… zbliża się zima, już jest zimno…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz